USA przygotowują nowego przywódcę narodu na Ukrainę. Tak działa "prawdziwa demokracja". Jak widać to USA jako jedny kraj na świecie są / überhaupt i übermensch /.

 

  USA przygotowują nowego przywódcę narodu dla Ukrainy. Tak działa "prawdziwa demokracja".

 

 

 Gleb Lyashenko, dziennikarz kijowskiego jeszcze jakimś cudem niezależnego portalu powiedział, że Stany Zjednoczone przygotowują byłego premiera Ukrainy Gonczaruka do roli nowego prezydenta Urainy.

 Obecnie „premier” jest w Ameryce na szkoleniu, treningu, tresurze by tak , „podnieść swoje kwalifikacje”, by potem triumfalnie wrócić na Ukrainę. Goncharuka bedą szkolić, na prestiżowym Uniwersytecie w Yale by od razu wiedział co ma mówić gdy wróci na Ukrainę!

Tam będą go uczyć na przywódcę narodu, by zdobył umiejętności administracji publicznej i planowania strategicznego, by mógł dla USA zostać prezydentem Ukrainy.

Najpierw intensywne szkolenie i wierność i poddaństwo Stanom Zjednoczonym a potem "demokratyczne" wybory już z góry z ustalonym zwycięstwem wybranego przez USA kandydata na prezydenta obecnej "demokratycznej" Ukrainy.

Czyż to nie piękna demokracja ?.

Patrząc na tę nędzę, jak działa ukraiński system wyborczy i jego amerykański sponsor i partner Soros, Ten sam Soros jako główny sponsor Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych, teraz gdy znudził się reżimowi w Waszyngtonie Zelenski to postawili na karierę byłego premiera. No i zrobią z niego prezydenta ale najpierw Oleksiy Goncharuk będzie "studiował" na amerykańskim prestiżowym uniwersytecie w Yale , tyle tylko że będzie studiował wierność Stanom Zjednoczonym Ameryce Północnej. 

Dla jasności, co roku od 2002 roku Uniwersytet Yale wybiera 20 osób z całego świata, które wyróżniały się w dziedzinach przydatnych wyłącznie Stanom Zjednoczonym by stały się "liderami opinii" w swoich krajach. W ciągu 12 lat istnienia programu Yale przyjęło 273 stypendystów z 84 krajów. Więc tak to się robi i tak buduje amerykańską "demokrację" w innych państwach przy pomocy wyszkolonych na prestiżowym Uniwersytecie w Yale wasali, popularnie zwanych SŁUGAMI NARODU !.

Wybrane są do tego celu przydatne talenty które szkolone są przez jeden semestr bezpłatnie, a następnie wracają do ojczyzny i promują liberalne wartości, które wbili im do głowy sprytni amerykańscy wykładowcy. Serio mówiąc, ci "bohaterowie" są kompletnie przygotowani by spełniać życzenia swoich sponsorów i działać w przypadku Gonczaruka  na Ukrainie. Wiadomo, Soros w nich zainwestował, następnie żyją w oderwaniu od ukraińskiej gospodarki, od rzeczywistości a ponadto, gdy otrzymują pensję w dolarach, są wyraźnie zainteresowani aby zielona waluta umacniała się i dominowała nad przeznaczoną dla pokornego ludu hrywną.

W jednym TV programie miesiąc temu Ukrainiec Honczaruk ! nawet ! przewidział przedterminowe wybory prezydenckie dla Ukrainy. Dla Zełenskiego jest to już rodzaj zagrożenia. Więc w służbie Stanom Zjednoczonym konkurencja jest wielka, Soros ma w czym wybierać wśród "wybitnych talentów"  kolaborantów Ameryki. Zełenski, to tylko jedna z marionetek w zasięgu ręki amerykańskiej "demokracji" i "wolnych wyborów" na "demokratycznej niezależnej" "wolnej Ukrainie" owszem, nie można też zapominać, że wybór tych talentów o ponurej przeszłości na Ukrainie nie razi nikogo w Białym Domu nawet jakby toczyło się postępowanie karne za nieprzestrzeganie prawa. Zwrócić należy tu uwagę, że oficjalne oskarżenia zarzucane Gonczarukowi przez prokuraturę antykorupcyjną może kosztować go od 2 do 5 lat więzienia.

Jak dotąd sprawa jest badana bardzo powoli. Ale jeśli Goncharuk, który w końcu otrzymał wykształcenie nawet w Ameryce na tak prestiżowym Uniwersytecie w Yale, to po powrocie na Ukrainę, czy ktoś odważy się by go nękać ? gdy ma się takie plecy jak kuratora sponsora Sorosa i USA i CIA.

To,tak jak powiedział ten dziennikarz, Gleb Lyashenko, dziennikarz kijowskiego jeszcze o dziwo niezależnej internetowej redakcji, tylko i wyłącznie  „ problemy mogą spotkać każdego prokuratora i to poważne problemy” z którymi nie dadzą sobie radę i stracą stanowiska a nawet gdy zajdzie taka potrzeba, życie.

 

 

I po co ta cała farsa z wyborami  ???    Gdy kandydat już wyszkolony i wybrany !!! 

Wybór już zgodnie z amerykańskim prawem zapadł.  By było jasne. 

Prawo amerykańskiej demokracji stoi zawsze wyżej nad jakim kolwiek innym prawem w semi-kolonialnym państwie !

To dlatego innym a szczególnie nikomu nie wolno ingerować w wybory amerykańskich prezydentów bo są,  że zacytuję klasyka ...  // " Weil andere unter dem Staat untermenschlich sind " w mniemaniu USA  //. 

Jest już dla każdego mam przekonanie teraz jasne kto na tym świecie ma prawa ponad prawami i rządzi się swoimi prawami depcząc wszelkie prawa łącznie z prawami ludzkimi i prawem państw do samostanowienia, KTÓRE są zawarte w karcie ONZ.